środa, 4 kwietnia 2012

Święta, Święta i po... ptokach

Jedna kropla miłości jest więcej warta niż ocean dobrych chęci i rozumu.

Cytat nie jest ani specjalnie świąteczny, ani z Biblii. Chociaż, czy aby na pewno?

Najbardziej zakręceni chrześcijanie pewnie wariują ze szczęścia w ten świąteczny czas Zmartwychwstania. Inni, mniej "nakręceni" na otwarcie Bram Niebios, myślą sobie, że dobrze jest uczcić taki wyjątkowy czas spędzając go na spotkaniu z Panem. A ci, którzy w ogóle nie przywiązują wagi do tego, że Ktoś oddał za nich życie przynajmniej mają wolne.
Jestem pod wrażeniem dwóch pierwszych przykładów, które podałam "szaleństwo ze szczęścia" Zmartwychwstania albo zbliżanie się dzień po dniu Wielkiego Tygodnia do męki i śmierci Najwyższego.

Ale czy Zmartwychwstanie dokonuje się tylko podczas Rezurekcji, czy męka i śmierć to tylko Msze i nabożeństwa w których będziemy uczestniczyć? Jak pokazać komuś dla kogo Bóg jest absurdem i pomyłką, że rzeczywiście świętujemy wyjątkowy czas? Że to jednak coś w nas zmienia?

Czy zmartwychwstaje Twoja cierpliwość kiedy stoisz w kolejce w sklepie?

Czy zmartwychwstaje Twoja radość, nie tylko ta wobec najbliższych, ale przede wszystkim ta, do których przekonany nie jesteś?

Czy zmartwychwstaje Twoja nadzieja, wobec wielkich planów, które miałeś?

Czy zmartwychwstaje Twoje dobro, nie chodzi mi o wrzucanie złotówki biednemu, ale dobro, które być może powinieneś dać osobie, która siedzi obok Ciebie uśmiechnięta. Albo, co gorsze dobro względem osób, które wyrządzili Ci jakąkolwiek krzywdę?
co za tym idzie... Czy zmartwychwstaje Twoje przebaczenie?
Czy zmartwychwstaje Twoja miłość? No właśnie, kiedy ostatni raz powiedziałeś kocham ludziom? Kiedy mówiłeś im, że są dla Ciebie ważni, że bez nich byłbyś nikim, że bez nich nie poznałbyś tak dobrze Twojego Ojca, który jest w Niebie!

Człowieku, Zmartwychwstajesz?

czy znowu jest tak samo jak rok, dwa, trzy lata temu...?

Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu.
Odrobina Twojego zmartwychwstania jest więcej warta, niż cały Wielki Tydzień spędzony na kolanach.


Jezus nie Zmartwychwstaje dla tradycji, On już dwa tysiące lat temu otworzył Ci drogę do Nieba.
Od Ciebie zależy, czy otworzysz odpowiednie drzwi na końcu tej drogi.
Święta to taki Bonus do Twojego Zmartwychwstania, choć zaleca się zawsze być żywym ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz