- Nie wzywajcie mnie na świadka.
Nie będzie ze mnie żadnego pożytku.
Nie wiem, kim jestem, nie dowierzam świadectwu moich oczu, myśl się urywa i nie śmie dotrzeć do końca w obawie przed najgorszym.
Co warte jest bytowanie, którego świadectwo jest równie wątłe i niepewne?
- Nie żal się. Bo tylko ty spośród innych gatunków znasz godność swojej słabości i mimo wszystko trudzisz się do upadłego, wbrew własnej niewierze, gotowy ponieść dla iluzyjnego braterstwa ofiarę z własnej kruchości.
_______________________________________________
Kto urodził się dnia 2 lipca
Tego rozmach życiowy może być skrępowany przez więzy rodzinne.
Jest to człowiek o charakterze dość mocnym. Posiada dużo siły moralnej, stały, nie odstępuje od swych zasad. Można na nim polegać.
Na innych wywiera wpływ przyciągający. Mimo to nie jest zbyt towarzyski, a usposobienie jego jest raczej pesymistyczne.
Stara się zawsze o to, aby nie podlegać innym, lecz dość rzadko mu się to udaje. Jego dążenia do zapewnienia sobie słuszności i osiągnięcia samodzielności — ulegają w życiu ograniczeniom.
Bardzo silnie jest przywiązanym do swej rodziny i swego ogniska domowego. Zważa to nieraz zakres jego zainteresowań, zacieśnia poglądy i krępuje w życiu.
Spokojny, zamknięty w sobie, bardzo wrażliwy co potęguje się z wiekiem — jest to człowiek dość sympatyczny.
Wadą jego jest, że nieraz wyobraża sobie, iż inni ludzie się z niego wyśmiewają lub lekceważą go. Jest to jednak jego czyste urojenie, bez żadnych podstaw.
Nie lubi rzeczy nowych i niezwykłych. Przywiązany do dawnych obyczajów i tradycyj — pędzi życie dość konwencjonalne. Nie ma ochoty rzucać się w wir przygód ryzykownych.
Pierwsza połowa życia zazwyczaj jest dość bezpłodna i dopiero w drugiej szczęście zaczyna mu sprzyjać na stałe. Najczęściej robi karierę dopiero po 35-ym roku życia.
Dzięki swemu doświadczeniu i prawości charakteru w wieku późniejszym cieszy się uznaniem i powodzeniem.
Jesień jego życia będzie wypełniona dobrobytem. Będzie wówczas zbierał obfite żniwo swej wytrwałości i swych wysiłków życiowych.
Charakterystyczne jest, że z wiekiem czuje się wewnętrznie ciągle jeszcze młodym; im starszy się staje — tym bardziej odczuwa radość życia. Dokucza mu jednakże jego zbytnia wrażliwość, co również potęguje się stopniowo.
sobota, 2 lipca 2011
piątek, 1 lipca 2011
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Subskrybuj:
Posty (Atom)