Możemy odetchnąć z ulgą. Brzuchy napełnione, nerwy związane z przygotowaniami powoli odchodzą w zapomnienie. Można spokojnie siedzieć i świętować.
Pytanie brzmi tylko, czy wiesz co świętujesz?
Dokładnie tydzień przed wigilią w jednym z centrów handlowych pytałam spotkanych osób CZYM DLA CIEBIE SĄ ŚWIĘTA?
Jednogłośnie wszyscy odpowiadali - okazją do spotkania się z rodziną, bo w ciągu roku nie ma na to czasu. W święta wszyscy są bardziej spokojni i mili. Pytam dalej czy poza świętami nie może tak być? - No właśnie nie - upierają się przy swojej odpowiedzi. Dla mnie to mało więc pytam znów - Jakie znaczenie ma dla Ciebie aspekt religijny podczas świąt? I tu wiele zaskakujących odpowiedzi. Dla jednych to tylko dodatek do choinek, prezentów i jedzenia, dla młodej dziewczyny, to obowiązek narzucony przez rodziców. Człowiek na wózku inwalidzkim odpowiada mi, że nie umrze jeśli nie pójdzie w święta do Kościoła. A może już jest martwy?
W końcu znikoma część odpowiada, że w tym wszystkim Bóg jest najważniejszy.
Czy nie jest małym paradoksem świętowanie Bożego Narodzenia bez stawiania Boga w samym środku. Będąc całkowitym materialistą można nawet dodać, że bez Jego Narodzenia nawet nie dostałbyś wolnego w robocie. Nie wyobrażasz sobie nawet tego, że to rodzina i wszystkie przyjemności, które spotykają nas w tym czasie są prezentem od Tego, który nas na swoje urodziny zaprosił. I jeszcze obdarowuje nas prezentami! Wszak to my - goście powinniśmy to robić!
Ale łatwiej powiedzieć, że to są po prostu święta. Czyje? nieważne - dobrze, że są.
______________________________________________________________
Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,
Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.
Matka Teresa z Kalkuty
sobota, 24 grudnia 2011
niedziela, 28 sierpnia 2011
takie tam
Nie ma niecierpliwości rozkoszniejszej niż czekanie na kogoś,
najlepiej przyjaciela, który opowie nam o niegodziwościach,
jakich się dopuścił od naszego ostatniego spotkania.
Tęsknię
za zapachem szybkich miast
widokiem kolorowych turystów
kształtem nowych miejsc
tęsknię
za (nie)obcym człowiekiem
dając uśmiech dodajesz skrzydeł...
najlepiej przyjaciela, który opowie nam o niegodziwościach,
jakich się dopuścił od naszego ostatniego spotkania.
Tęsknię
za zapachem szybkich miast
widokiem kolorowych turystów
kształtem nowych miejsc
tęsknię
za (nie)obcym człowiekiem
dając uśmiech dodajesz skrzydeł...
niedziela, 7 sierpnia 2011
-
Wszystko, co przeżywamy, to tylko jakieś etapy, jakieś stacje. To, co dziś wydaje się wielkim osiągnięciem, jutro odpada, bo poszliśmy już dalej. Trzeba być zawsze w drodze.
-
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia
Czyjeś ciało i ziemię całą
A zostanie tylko, tylko fotografia
To to jest bardzo mało
-
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia
Czyjeś ciało i ziemię całą
A zostanie tylko, tylko fotografia
To to jest bardzo mało
sobota, 2 lipca 2011
+ 20
- Nie wzywajcie mnie na świadka.
Nie będzie ze mnie żadnego pożytku.
Nie wiem, kim jestem, nie dowierzam świadectwu moich oczu, myśl się urywa i nie śmie dotrzeć do końca w obawie przed najgorszym.
Co warte jest bytowanie, którego świadectwo jest równie wątłe i niepewne?
- Nie żal się. Bo tylko ty spośród innych gatunków znasz godność swojej słabości i mimo wszystko trudzisz się do upadłego, wbrew własnej niewierze, gotowy ponieść dla iluzyjnego braterstwa ofiarę z własnej kruchości.
_______________________________________________
Kto urodził się dnia 2 lipca
Tego rozmach życiowy może być skrępowany przez więzy rodzinne.
Jest to człowiek o charakterze dość mocnym. Posiada dużo siły moralnej, stały, nie odstępuje od swych zasad. Można na nim polegać.
Na innych wywiera wpływ przyciągający. Mimo to nie jest zbyt towarzyski, a usposobienie jego jest raczej pesymistyczne.
Stara się zawsze o to, aby nie podlegać innym, lecz dość rzadko mu się to udaje. Jego dążenia do zapewnienia sobie słuszności i osiągnięcia samodzielności — ulegają w życiu ograniczeniom.
Bardzo silnie jest przywiązanym do swej rodziny i swego ogniska domowego. Zważa to nieraz zakres jego zainteresowań, zacieśnia poglądy i krępuje w życiu.
Spokojny, zamknięty w sobie, bardzo wrażliwy co potęguje się z wiekiem — jest to człowiek dość sympatyczny.
Wadą jego jest, że nieraz wyobraża sobie, iż inni ludzie się z niego wyśmiewają lub lekceważą go. Jest to jednak jego czyste urojenie, bez żadnych podstaw.
Nie lubi rzeczy nowych i niezwykłych. Przywiązany do dawnych obyczajów i tradycyj — pędzi życie dość konwencjonalne. Nie ma ochoty rzucać się w wir przygód ryzykownych.
Pierwsza połowa życia zazwyczaj jest dość bezpłodna i dopiero w drugiej szczęście zaczyna mu sprzyjać na stałe. Najczęściej robi karierę dopiero po 35-ym roku życia.
Dzięki swemu doświadczeniu i prawości charakteru w wieku późniejszym cieszy się uznaniem i powodzeniem.
Jesień jego życia będzie wypełniona dobrobytem. Będzie wówczas zbierał obfite żniwo swej wytrwałości i swych wysiłków życiowych.
Charakterystyczne jest, że z wiekiem czuje się wewnętrznie ciągle jeszcze młodym; im starszy się staje — tym bardziej odczuwa radość życia. Dokucza mu jednakże jego zbytnia wrażliwość, co również potęguje się stopniowo.
Nie będzie ze mnie żadnego pożytku.
Nie wiem, kim jestem, nie dowierzam świadectwu moich oczu, myśl się urywa i nie śmie dotrzeć do końca w obawie przed najgorszym.
Co warte jest bytowanie, którego świadectwo jest równie wątłe i niepewne?
- Nie żal się. Bo tylko ty spośród innych gatunków znasz godność swojej słabości i mimo wszystko trudzisz się do upadłego, wbrew własnej niewierze, gotowy ponieść dla iluzyjnego braterstwa ofiarę z własnej kruchości.
_______________________________________________
Kto urodził się dnia 2 lipca
Tego rozmach życiowy może być skrępowany przez więzy rodzinne.
Jest to człowiek o charakterze dość mocnym. Posiada dużo siły moralnej, stały, nie odstępuje od swych zasad. Można na nim polegać.
Na innych wywiera wpływ przyciągający. Mimo to nie jest zbyt towarzyski, a usposobienie jego jest raczej pesymistyczne.
Stara się zawsze o to, aby nie podlegać innym, lecz dość rzadko mu się to udaje. Jego dążenia do zapewnienia sobie słuszności i osiągnięcia samodzielności — ulegają w życiu ograniczeniom.
Bardzo silnie jest przywiązanym do swej rodziny i swego ogniska domowego. Zważa to nieraz zakres jego zainteresowań, zacieśnia poglądy i krępuje w życiu.
Spokojny, zamknięty w sobie, bardzo wrażliwy co potęguje się z wiekiem — jest to człowiek dość sympatyczny.
Wadą jego jest, że nieraz wyobraża sobie, iż inni ludzie się z niego wyśmiewają lub lekceważą go. Jest to jednak jego czyste urojenie, bez żadnych podstaw.
Nie lubi rzeczy nowych i niezwykłych. Przywiązany do dawnych obyczajów i tradycyj — pędzi życie dość konwencjonalne. Nie ma ochoty rzucać się w wir przygód ryzykownych.
Pierwsza połowa życia zazwyczaj jest dość bezpłodna i dopiero w drugiej szczęście zaczyna mu sprzyjać na stałe. Najczęściej robi karierę dopiero po 35-ym roku życia.
Dzięki swemu doświadczeniu i prawości charakteru w wieku późniejszym cieszy się uznaniem i powodzeniem.
Jesień jego życia będzie wypełniona dobrobytem. Będzie wówczas zbierał obfite żniwo swej wytrwałości i swych wysiłków życiowych.
Charakterystyczne jest, że z wiekiem czuje się wewnętrznie ciągle jeszcze młodym; im starszy się staje — tym bardziej odczuwa radość życia. Dokucza mu jednakże jego zbytnia wrażliwość, co również potęguje się stopniowo.
piątek, 1 lipca 2011
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
czwartek, 23 czerwca 2011
Bo wiersze
Spoza nas (wiersz z banałem w środku)
nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo
przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo
przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
niedziela, 12 czerwca 2011
bo jesteś!
Nie proszę już o spokój
ani o to żeby było inaczej
nie mam żalu że nie mam malucha
ani o to że mi najbliżsi rozrąbali głowę
przyszedłem podziękować że jesteś Bogiem
ani o to żeby było inaczej
nie mam żalu że nie mam malucha
ani o to że mi najbliżsi rozrąbali głowę
przyszedłem podziękować że jesteś Bogiem
sobota, 11 czerwca 2011
poniedziałek, 6 czerwca 2011
piątek, 3 czerwca 2011
Co byś zrobił, Słońce?
Pytanie do Ciebie
Co byś zrobił gdybyś mógł spędzić ze mną ostatni dzień?
...
nie czekaj, zrób to teraz ...
________________________________________________________
Najbardziej Kocham Słońce
z serca
z uśmiechu
z obecności
... z lustra
Słońce
od Człowieka dla Człowieka
Co byś zrobił gdybyś mógł spędzić ze mną ostatni dzień?
...
nie czekaj, zrób to teraz ...
________________________________________________________
Najbardziej Kocham Słońce
z serca
z uśmiechu
z obecności
... z lustra
Słońce
od Człowieka dla Człowieka
czwartek, 2 czerwca 2011
Donowa niepewność
Nasze odruchy bywają silniejsze od naszych postanowień
Trochę, ale nigdy wszystko.
Do wszystkiego trzeba mieć powód,
większy od powoda.
Do odrobiny wystarczy chęć -
odrobinowa.
środa, 1 czerwca 2011
Dobry wieczór
Subskrybuj:
Posty (Atom)